Cześć!
Od razu wspomnę - jestem totalnym laikiem w temacie budownictwa, dopiero zaczynam zbierać jakąś wiedzę
Zabieram się za kupno działki na pomorzu. Znalazłem fajną ofertę ale nie wiem czy grunt będzie odpowiedni pod budowę. Z raportu wyszło takie cudo:
"Obszar gruntów madowo-torfiastych deltowych"
oraz
"Obszary gruntów sypkich: Piaski, pospółki, żwiry, otoczaki – czwartorzędowe. Piaski średnie i grube ze żwirami i otoczakami,
lodowcowe i wodnolodowcowe na wysoczyznach morenowych oraz rzeczne w dolinach. Żwiry i
pospółki wodnolodowcowe na równinach sandrowych."
Dać sobie spokój czy to raczej nic strasznego? Czy sytuacja wygląda jak przy "klasycznym" torfie? Co to dokładnie oznacza?
Myśleliśmy raczej o domu z prefabrykatów. Z tego co wiem przy torfie odpada na przykład drewno, ale jak to się ma w przypadku gruntów "madowo-torfiastych"?
Z góry dzięki za odpowiedź!