Cytat Napisał Patatay Zobacz post
Zasięg jest ważny ale ważniejsze jest to, ze np. w Norwegii mozliwość podładowania elektryka w trasie nie jest żadnym problemem. Jadąc trasę 900km wskazane są przerwy a mozna je wykorzystać właśnie do ładowania. Poza tym jest inna kultura jazdy, my często gonimy te 900km najszybciej jak się da a oni robią to bezstresowo, z przerwami na kawe, czy po prostu bo tak wypada. U nas każdy sie śpieszy, tam po prostu ma się na to czas.
Ten drugi samochód w Norwegii jako elektryczny to mit. Już ten pierwszy spełnia role samochodu dojazdowego do pracy jak i na dalsze wyjazdy.
Poważnie? Bo ewidentnie w Polsce jest takie przekonanie, że jak się nie machnie trasy 500~1200km na raz to jest się leszczem i nie mieści się to w głowie...
Polak musi gonić, być na np. 18:00 bo inaczej go nie przyjmą. Sikanie w butelkę i kanapki na drogę.
A jak wspomniesz, że przerwy i tak robisz to patrzą z politowaniem Stan umysłu jak nic i blokada mentalna.
W dodatku planowanie trasy, łoo panie... kto to ogarnie... IQ meduzy.
Jeszcze trzeba aplikacje jakieś umieć obsługiwać... toż to jest masochizm ( tu mógł bym się zgodzić).
Nie do pomyślenia ogólnie.
Ja to w swoim paseratti wsiadam i jadę, zapłacę na stacji tankowania i jeżdżę. Benzyna czy ropa nie drożeje,bo zawsze za 100zł leje.

A po zakupie elektryka podejście się zmienia.. nagle okazuję się, że auto które miało być 2gie... staje się pierwsze a to pierwsze spada na margines. Oj wielu tak ma.