Czy wasi znajomi też narzekają na brak zamówień? Moi z branży gastronomicznej piszczą, tylko jakieś imprezy trzymają ten biznes. Budowlańcy są od ręki, wnioskuję ,że spadek jest zamówień. Handlowcy różnej maści latają od rana do wieczora i utargi na paliwo nieraz nie starczają. Małe zakłady zamykają się . Jak tak dalej pójdzie to zostaną tylko więksi podłączeni pod banki a reszta na zieloną trawkę. Moi znajomi trzymają zakłady bo myślą,że się to jakoś odbije,ale nie wiedzą ile jeszcze wytrzymają. Z optymistycznych wiadomości to strefa państwowa zadowolona z płac i warunków panujących. Nic dobrego Nas nie czeka?