Niestety mamy narastający kryzys który jest bardzo duży.
Zamykają się restauracje (koszty energii, czynszu, wypłat), drastycznie zmniejszyła się ilość wydanych pozwoleń na budowę indywidualną, brak zamówień na budowy obiektów przemysłowych. W budownictwie jest potężne ssanie na zamówienia których brak, dostawcy i wykonawcy tną ceny już na poziomie przeżycia. To wszystko będzie widoczne w II połowie roku, dziś statystyka ma jeszcze inercję i tego nie widać w danych.
Wszystkie te problemy wynikają z podejmowanych decyzji w latach ubiegłych i przypomina to sytuację z Wielkiej Brytanii po II wojnie światowej którą zakończyli na bardzo dużym plusie ekonomicznym i niezależności od zewnętrznych źródeł, po czym ekipa Churchilla przegrywa wybory z socjalistycznym populistą z Parti Pracy Clementa Attleego który rozpiepszył cały dorobek Churchilla w dwóch kadencjach do tego stopnia, że dopiero trzeci rząd p.Thather z początkiem lat 90-ch wyprowadziła W.Brytanię na prostą.
Niestety historia ma to do siebie ze się powtarza w cyklach.