Jestem bardzo szczęśliwym posiadaczem diesla 2.0 TDI z automatyczną skrzynią biegów, klimatronikiem 2-strefowym, podgrzewanymi fotelami i innymi bajerami. Auto jak ja to mówię "prawie nowe" bo z 2007 roku, norma spalin EURO 4, nie psuje się, jeździ, cud malinka.
Miłościwie nam panujący jednak moją inne zdanie, że ten diesel śmierdzi, truje i trzeba to zmienić.
Chcą wprowadzić podatek od starych aut:
"Nowy podatek już w przyszłym roku. Dużo zapłacisz za stare auto spalinowe"
Źródło:
https://moto.rp.pl/ekologia/art39196...auto-spalinowe
Chodzi mi po głowie aby sprzedać moją "cud malinkę", dołożyć i kupić używanego elektryka. Wiem, że w elektrykach dużym kosztem jest bateria jeśli padnie. Nie wiem jakie będą opłaty za moją "cud malinkę" i jestem na rozdrożu - nie wiem co zrobić. Pomożecie?
Ja i moja kobieta pracujemy zdalnie. Autem to jeździmy do sklepu głównie. Zależy nam na ekonomicznym środku przemieszczania tyłka z punktu A do punktu B.