Cytat Napisał Nurek_ Zobacz post
To ja będę ten krytyczny....
Największym problemem w budowaniu samodzielnie według mnie jest czas. Nie sama robota, nawet jak było ciężko to lubiłem pracować na budowie, bo zawsze to budujesz swój dom. Problem jest taki, że kończysz pracę o 16, zanim dotrzesz do domu, coś zjesz, dojedziesz na budowę - jest 17 albo i później. Zasuwasz do 22, wracasz do domu, kładziesz się spać. I tak znowu, i znowu przez kilka lat. Nie masz czasu dla dzieci, rodziny, znajomych, dla siebie też nie masz na swoje hobby czy choćby na to, żeby poleniuchować. Zdrowie też w takim kieracie siada szybko. A najgorzej jak robota nie idzie, na Youtube wszytko jest proste, łatwe i zawsze się udaje. A jak przyjdzie robić samemu to nie zawsze jest tak różowo.
Ja na budowie robiłem co się da samemu, ale większość i tak to były ekipy. Więc między poszczególnymi pracami zawsze miałem oddech. Przykładowo robię elektrykę przez dwa tygodnie, ale później mam parę tygodni odpoczynku zanim nie zrobią tynków itp.
Gdybym miał rok-dwa lata wolnego to mógłbym się porywać na samodzielną budowę ale pracując 8-16 - myślę, że nie dał bym rady. Ewentualnie jak miałbym robotę typu strażak 24 godziny i 48 wolnego.
Jest jeszcze typ ludzi, którym praca na budowie sprawia przyjemność. Jest to dla nich taki rodzaj hobby, jak dla innych jazda na rowerze czy majsterkowanie. I im jest o wiele łatwiej bo nie czują tego psychicznego zmęczenia budową. Pytanie czy do nich się zaliczasz.
Dokładnie tak.
Samemu budować się można i warto jak ma się budowę obok domu,w ramach relaksu,lub będąc bezrobotnym
Bez ciśnienia czasowego.
Budowa "z musu" nie ma najmniejszego sensu bo to jest faktyczna orka po 10-12h jeśli chce się w dwa lata postawić dom.
Przez te 2 lata zamiast poświęcać je na budowę, zarobi się w pracy na tych,którzy "ta orkę" po 10-12h za nas zrobią