Okazuje sie, ze ona nie taka bohaterska...kazdy moze
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...wiadomosc.html
Okazuje sie, ze ona nie taka bohaterska...kazdy moze
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...wiadomosc.html
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTamże:
To pewnie sprawka PiS u że bagna oddają rzeczy ofiar , Tusk z Putinem na to by nie pozwolili przeciez tak bardzo się " staraja " wszystko dokładnie zabezpieczyc i ustalić co było przyczyna tragedi. Zabezpieczenia miejsca katastrofy "wzorowe" jakby powiedział tow. Stalin. Komorowski juz powinien szykować Ordery dla tow. Władimira i jego swity.Dokumenty, portfele, fragmenty ubrań - m.in. na takie rzeczy natknęli się uczestnicy wycieczek przybywających w miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu -informuje TVN24.
Z drgiej strony "proroki "mniej beda musieli dowodów zniszczyc/spalić.
Dzień dobry, cześć i czołem !
Jestem wesoły Donek, prezydentem zaś jest Bronek. Zdrożała: żywność, prąd i gaz, więc Wam coś obiecam jeszcze raz!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychBAJKA O ANTYKLERYKALNYM JASIU
Żył raz Jaś, co kraju chlubą
Przez swą bystrość i energię
Byłby, ale jego zgubą,
Że na księży miał alergię.
Sutannę, idąc ulicą,
Gdy widział przez oka mgnienie,
Zaraz go paliło lico
I szło w górę mu ciśnienie.
Zakonnika raz w Dopiewie
W czarnym zobaczył habicie.
Z bryką lądował na drzewie –
Prawie żeby stracił życie.
Kiedyś z panną, napalony,
Już w parterze był, niecnota…
Wtem z parafii słyszy dzwony –
Wnet odeszła go ochota.
Innym razem w barze "Strzecha"
Na stół wjeżdża gicz cielęca!
Aż na sale wchodzi klecha –
Jaś nie przełknął ani kęsa.
Jak tu żyć z taką fiksacją?
Czy to obłęd się zaczyna?
Czy się skończy operacją?
Niech ratuje medycyna!
Do lekarza na Szpitalną
Pędzi: "Ratuj, mnie doktorze.
Przez mą fobię klerykalną
Wnet w mogiłę się położę."
Lekarz był stuknięty nieco,
Lecz pacjentów miał bez liku,
Bowiem (szukać ich ze świecą)
Miał praktykę w psychiatryku.
Jasia bada, potem szybko
Zerka na z rentgena fotę,
Wreszcie z szafki z białą szybką
Bierze z długą rączką młotek.
"Przez dni osiem, miły panie,
Rankiem, kiedy ciszę nocną
Kończysz, jeszcze przed śniadaniem,
Wal się młotkiem w głowę mocno.
Później noś go z sobą zawsze
By, gdy wrócą fobie owe,
Nawet w kinie czy teatrze,
Walić nim się mocno w głowę.
Niezawodny jest to sposób:
Czy w Poznaniu czy Sztokholmie,
Tak zrobiło wiele osób,
Tak od fobii cię uwolnię."
Jaś opłatę wniósł sowitą,
Młotek schował do kieszeni
I wyszedł – dumając, czy to
Życie całkiem mu odmieni.
Trzymajmy za niego kciuki
Żeby, przez kolejne lata,
Mocno trzymał się nauki:
W łeb wal siebie – nie prałata!
Że to bajka, na wesoło
Morał niech jej sens dopowie:
Źródłem fobii nie świat wkoło,
FOBIE LĘGNĄ SIĘ W TWEJ GŁOWIE!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych