witam
ostatnio naszło mnie, że straszniem zaniedbany kondycyjnie.
postanowiłem sobie pomóc, i posportować sie trochę.
problem jest w czasie. nijak nie moge go wygospodarować.
jak jestem w domu - 100% zajmuje mi żona i 2 małe łobuzy.
jak jestem na wyjeżdzie - praca po 11h i wieczorem padam na ryjek.
teraz mieszkam w hotelu gdzie jest basen.
myślałem popływam codziennie - machnę pare setek i looz.
no a tam - zjeżdżalnie, jakuzi i bajoro z falą. załamka.
poradźcie co albo jak wy znajdujecie czas, hę?
pozdro z zimnej N.