Cześć,
Od kilku tygodni w jednym z pokoi mam dziwny lekki zapach (zwłaszcza przy zamkniętych drzwiach). Przypomina delikatnie zapach... trawki (nie, to na pewno nie to). Przeszedłem z nosem przez wszystko i nie udało mi się jednoznacznie odnaleźć źródła. Trochę wyczułem w progach, które zasłaniają przy ścianie rurki do kaloryfera, wymieniłem otulinę na nich, ale nic nie dało. Czuć było przy włączony jak i wyłączonym ogrzewaniu.
Ten sam zapach zaczął się pojawiać w tym tygodniu w łazience. Prawie jestem pewien że czuć go ze ściany przy framudze okna.
Pokój jest na piętrze, łazienka na parterze, nie jedno pod drugim ale to ta sama ściana (na wschód, 40 metrów do lasu), dom jednorodzinny, żadnych remontów ostatnio (zwykłe malowanie ścian rok temu). Nie widzę nic na ścianach, żadnego grzyba lub pleśni. W innych pomieszczeniach tego nie ma na razie. W pokoju są elementy drewniane (belki ze strychu), ale w łazience nic takiego nie ma.
Czy ktoś się spotkał z podobnym problemem ? Może to być jakiś grzyb pod tynkiem ? Do kogo się udać o pomoc ?