Szukając mieszkania natrafiłam na podejrzanie atrakcyjną cenowo ofertę z rynku pierwotnego. Budynki są już pobudowane, nie ma tylko ścianek działowych i ogólnie trwają jakieś tam prace wykończeniowe. Mieszkania mają być gotowe pod koniec czerwca. Podobno większość już jest sprzedanych. Zadziwiło mnie, że jest tam ogrzewanie podłogowe oraz ciepła woda na gaz z kotłowni w piwnicy budynku. Myślałam, że już się odchodzi od gazu, a tu jeszcze ogrzewanie podłogowe na gaz... Do tego chyba weszły niedawno albo mają wejść jakieś nowe przepisy unijne, wg których budynki będą musiały spełniać jakieś normy odnośnie emisyjności i energetyczne czy coś w tym stylu. Czy taki budynek w ogóle spełniałby te normy? Zaciekawiło mnie to też z powodu lokalizacji, która bardzo by mi odpowiadała, ale jednak bałabym się mieszkać na takiej bombie gazowej. A może to nieuzasadnione obawy? Co o tym myślicie?