To były moje pierwsze wakacje we wlasnym domu. (Jeszcze tylko napiszę, że bardzo ciężko bylo mi tu się wprowadzic, nawet jakis wątek popełniłam... teraz zastanawiam się, czy ja w pełni władz umysłowych byłam, że przeprowadzkę odwlekalam). No ale do tematu... Od dwoch miesięcy dzien w dzien piję tę kawę na tarasie. I jest cudnie. Ale niestety, już wkrotce zaczną sie zimne poranki, kaw na tarasie nie będzie... Przyprawia mnie to o ból głowy. Żal mi lata...I wlasciwie, to nie bardzo wiem, jak sobie z tym poradzic. Może macie jakis patent na jasien i brak kawy na tarasie?