u rodziców układaliśmy w następujący sposób

- podkład z kamieni polnych około 15 cm
- zasypane cienką warstwą żwiru - następnie polane wodą żeby żwir wypełnił szczeliny pomiędzy kamieniami
- kilka cm żwiru ubite skoczkiem
- podsypka - niestety nie pamiętam proporcji, na betoniarkę (dużą) wiaderko wody jak żwir był za suchy, i chyba worek albo półtora na betoniarkę
podsypane było tyle że kostka granitowa wystawała ok 3-4 cm ponad krawężnik

- krawędzie z kostki 10x10 z małym fundamentem betonowym
- kostka była układana w półkola - każdy układacz miał płaskownik wygięty w półkole, najpierw układał trzy rządki równo z płaskownikiem, a potem inwencja twórcza.
- kostki były dobijane grupowo poprzez kołek dębowy (kołek położyć na ziemi i młotkować aż się wbiją na żądaną głębokość)
-finalnie zasypane kruszywem / piaskiem granitowym


nie da się ukryć że jest to praca bardzo mozolna - chyba że ktoś lubi puzzle