Wczoraj, z racji tego, że pogoda była sprzyjająca podciągnęliśmy komin o kilka warstw i zaczęliśmy obmurowanie wyczystki i odskraplacza w wyciągu spalinowym.
Dodatkowo, jak już wcześniej pisałem dachówkę będziemy kładli sami, zajęliśmy sie dopracowywaniem naszego "prototypu" dachu żeby ustalić, jak przybijać deski czołowe, łaty początkowe orac jak szeroki pas blachy okapowej ciąć by po zagięciu wchodziła do rynny nie będąc jednocześnie zbyt widoczną - po kilku próbach, przebijania desek i podwyższaniu haków pod rynnę - udało się - wiemy zatem jakie wymiary będą miały poszczególne elementy - jak tylko skończymy zadaszenie tarasu walczymy z dachówką.
Niestety sąsiad, od którego mieliśmy pożyczone rusztowanie wykonuje jakieś prace remontowe w związku z czym zostaliśmy bez rusztowania. Jeśli nie uda mi się na szybko czegoś załatwić prace z tarasem trochę się przeciągną. Alternatywą jest pozbijanie prowizorycznego rusztowania ze zgromadzonych palet.