Witam wszystkich!

Otóż zastanawiam się czy w ogóle wybudować komin w nowym domu. Ale najpierw opowiem jak to wygląda u moich rodziców - otóż u nich jest komin w kuchni i jeden w łazience i zawsze jesienią oba kominy są zatykane różnymi szmatami by zimno nie wchodziło do domu, a dodatkowo w łazience na okres grzewczy jest włączane urządzenie tzw. "osuszacz powietrza", który skrapla tą całą wilgoć. Natomiast latem wszystkie kominy są odetkane. Poza tym zawsze lubiliśmy wietrzyć dom i wpuszczać świeże powietrze.


I teraz ja się zastanawiam czy w ogóle mi będą potrzebne kominy wentylacyjne. O ile w kuchni totalnie nie widzę takiej potrzeby, to jedynym miejscem gdzie jeszcze może być ten komin jest łazienka. Ale tutaj mam inne pomysły:
-czy zamiast komina w łazience nie lepiej zrobić dziurę w ścianie 5x5cm i wypchać ją tak, żeby wilgoć wychodziła z domu a jednocześnie nie wiało zimnem zimą?
-czy jeśli zdecyduje się na kominy w łazienkach to też muszę je zatykać na zimę szmatami? Czym wy zatykacie kominy na zimę? Bo jeśli się nie zatka to w łazience będzie 5 stopni a rachunek za ogrzewanie 2x wyższy