Witam, otrzymałem w spadku dom (mieszkanie 1/4 części domu) po dziadkach. Dom jest poniemiecki z 1910 roku, parterowy, troje sąsiadów.
Postanowiłem wykonać remont generalny domu razem z wymianą sufitu czyli zerwaniem trzciny z tynkiem, desek, obrzyn drewnianych, gliny - do gołych belek.
W jednym miejscu musiał być zaciek - belka w gnieździe jest całkowicie skorogodawna i tu nie podlega dyskusji, że musi zostać to oczyszczone i wzmocnione konstrukcyjnie.
Moje pytanie dotyczy co z pozostałymi belkami?
Na oko wydają się solidne (przekroje 20-25 x 20-25 cm)
Niestety ale każda z belek jest powierzchownie ruszona przez robaka.
Robiąc samodzielnie ekspertyzę gwoździem okazuje się, że gwóźdź wchodzi w niektórych miejscach do 5mm w miarę lekko a potem już jest "dzwon" (czuć zdrowe drewno).

Czy takie belki przed zabezpieczeniem impregnatem grzybo- i owadobójczym należy całkowicie oczyścić (do zdrowego drewna) z tej wierzchniej warstwy przed kilkukrotnym natryskiem - czy wystarczy po prostu oczyścić powierzchownie przed impregnacją?

Czy impregnacja wnika na tyle głęboko, że przy powierzchownej warstwie korozji biologicznej zabezpieczy drewno przed dalszą korozją?

Czy aby zabezpieczyć końcówkę belki w gnieździe - muszę rozbierać całe gniazdo żeby dojść do wszystkich zakamarków?

W załączeniu przesyłam kilka zdjęć, w tym jedno z ta belką, która mocno dostała od zacieku.

https://i.ibb.co/ZYbTJQ3/IMG20230905183047.jpg

https://i.ibb.co/W3467Dr/IMG20230905183039.jpg

https://i.ibb.co/KmRr7Xh/IMG20230905183205.jpg

https://i.ibb.co/BLBVWtQ/IMG20230905183233.jpg

https://i.ibb.co/qsFpm2w/IMG20230905183422.jpg

https://i.ibb.co/sFV6gzX/IMG20230905183503.jpg

https://i.ibb.co/XF21Ny8/IMG20230905183509.jpg