Alewe, Twój dom jest PRZE-PIĘ-KNY! Jestem pod ogromnym wrażeniem Jak z katalogu najlepszych projektantów. I ta działka... Rewela!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychO gustach nie dyskutuje sie, chodzilo mi o ergonomie.
otwarty sklad kuchenny to nie moje klimaty, dla mnie kuchnia powinna po gotowaniu byc na tyle ukryta zeby nie dalo sie poznac ze to kuchnia,
a sluzyc za barek do robienia kawy i najwyzej kanapki.
za wiekszy budzet sa pojemne niskie lodowki szufladowe, ale import z UK.
trendy wizualne jedno, moge podpisac sie ze wszystko niskie - OK,
ale ergonomia: nawet zmywarka powinna stac na podescie by drzwi uchylaly sie na poziomie kolana.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSpam. Ale po takim tekście nie mogę się oprzeć, żeby nie przekopiować... (uwaga, wulgaryzmy godne niejednego budowlańca).
Mój mały domek w Karkonoszach
2 sierpnia
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Karkonoszach. Jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
4 października
Karkonosze są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!!Jak mi się tu podoba.
11 listopada
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Super sport. Kocham Karkonosze.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa – skurwysyn.
25 grudnia
Wesołych, Pierdolonych Świąt !!! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwiel od pługu śnieżnego przysięgam -zabiję chuja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie gówno.
27 grudnia
Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej jebanej drogi dojazdowej za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat pełnych śniegu.
28 grudnia
Jebany meteorolog się pomylił !!! Napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Ja pierdole – teraz to nie stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten chuj przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty, góralski łeb.
4 stycznia
Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten pojebany zwierz z rogami narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym chujem od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.
3 maja
Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za chuja siedzieć.
18 maja
Sprzedałem tą zgnitą ruderę w Karkonoszach jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi chuj zdziwi jak przyjdzie zima i ten drugi chuj wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Karkonoszach.
DB
BK,Płyta czy ławy, PC, Kable, Darmowe poddasze, Bezwładność podłogówki, EU, EP, FLIRtuję, ERV, Opłacalność i regulacja WM, Covid.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTrzeba było linka wrzucić, jest na youtube. Aczkolwiek tam tylko jedno ujęcie jest z Karkonoszy, więcej z Bieszczad i innych okolic. Mieszkałem kiedyś w górach "przy głownej ulicy", od łebka odrzucanie śniegu to było moje zajęcie. Prawie 80 m , szer 2-3 m (na zakręcie, były 3 , jeden prawie 180 st.) i skosem wyjazd na ulicę. Jak były śnieżne zimy (furka w rodzinie była pocz. 60') to odrzucało się 2 - 3 razy na dobę, a przy ulicy po każdym kursie pługa. Sposób był tylko jeden: odrzucić pobocze drogi jeszcze 20 m niżej naszego wyjazdu. Na tych 20 metrach śnieg sprzed lemiesza pługa odłożył się i wyjazd był prawie nie zasypany. Chyba że jechał wirnikowy, ten sypał śnieg na kilka metrów w bok od ulicy. Stare dzieje...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych