Dom na Zakręcie

[Myjk]

Wczoraj udało się zamieszkać. Brakuje nadal blend w kuchni i listew przypodłogowych, ale to zrobię w wolnej chwili. Nasze rzeczy jeździły w sumie 5 kursami (paka w MOPie ma ze 2m3 więc było tego od cholery) jeszcze porozpieprzane po całym domu, ale się wyporządkuje jutro.

Przed przeprowadzką musiał się zrobić płot (dwóch wykonawców obiecywało że przyjadą za 2 tys. mieli pracować i gówno, sam z ojcem robiłem dzień przed godziną zero -- bez kitu ludzie są jacyś pojebani, a my dziadki dwa zrobiliśmy to w 8h, no paranoja), żeby nasz pies zaczepno-obronny nie umknął i front wygląda teraz tak:



Tak w ogóle to lipcu zeszłego roku ukradli mi spod sklepu poprzedniego niebieskiego MOPa (na szczęście miałem ubezpieczenie GAP), więc teraz jest już biały. ;P

Poza tym zryłem tynk z basenu, bo po 4 latach się poodparzał, odmroził i jeszcze inne od... także aktualnie jest w tynku szczepnym i czeka na klej mrozoodporny i siatkę. Panowie od folii już zamówieni (koszt trochę absurdalny, bo 28 tys. zł z położeniem -- ale w sumie niewiele mniej teraz kosztuje UAI dla 4 osób w Turcji czy Egipcie na 10 dni -- 6 lat temu te same hotele kosztowały 2x mniej sic!). Będzie biała folia i szara podłoga na schodach aby się cokolwiek licowało z kostką na tarasie:



Żona już ogródek uruchomiła, za niecałe 2 tygodnie przyjedzie gość do wykopania studni -- trzeba tylko trawę ogarnąć, mam nadzieję że jak ją zrobię w połowie maja, najpóźniej do końca maja, to coś z niej będzie?



I to by był koniec tej nierównej walki. hehe