czwartek, 3. kwietnia Prace na budowie idą swoim tempem. Kanalizacja oraz instalacja wodna są już w zasadzie położone. Na wykończenie czekają tyko trzy elementy. Podprowadzenie do umywalek w łazienkach na poddaszu czeka aż pojawią się odpowiednie ścianki. Dodatkowo, uparłem się, żeby pion kanalizacyjny przechodzący w ścianie przy jadalni był porządnie zaizolowany akustycznie. Nie mam zamiaru słuchać przy śniadaniu, że ktoś na górze właśnie bierze prysznic ...
piątek 28. marca Wyrwałem się na chwile z pracy i skorzytałem z okazji wyjazdu służbowego do Jabłonnej, żeby choć na chwilę wpaść na budowę. Dzieje się, to dobrze. Pojawili się hydraulicy, po dwudniowej przerwie. Kładą instalację wodną. Zeznali, że jeszcze dzień i ten etap będzie z głowy. Potem jeszcze c.o. i możemy jechać z tynkami. Jest to dla mnie ważne, bo tynkarzy muszę uprzedzić z kilkudniowym wyprzedzeniem. A zatem akcja tynki rusza za tydzień w ...
Wiosna idzie..... nie ma na to rady. :smile: Najwyższy czas zaczynać prace na mojej budowie. Jak pisałem wcześniej, zimę spędziłem na gorączkowych poszukiwania ekip wszelakiej maści. W wyniku niezliczonych spotkań, rozmów, ustalania, negocjacji oraz dyskusji na forum rodzinnym, udało nam się znaleźć oraz wybrać ekipy (serdecznie dziękuję za polecenie fachowców). Można zatem zaczynać. Z racji ograniczeń budżetowych musieliśmy podzielić tegoroczne ...
13.12.2002 Postanowiłem moje dzisiejsze wpisy dziennikowe podzielić na dwie części. Z racji tego, że nie uzupełniałem go od tak dawna, pierwsza część opisuje przeszłość. Teraz czas napisać, czym obecnie się zajmuję. Zima pełną gębą, mrozy już zdrowo dokuczają, a zatem najwyższy czas zabrac się za poszukiwanie ekip(y), która zajmie się doprowadzeniem mojego domu do stanu "zamieszkiwalności". bardzo chciałbym związać się z jakimś ...
13.12.2002 Minęło ponad 6 miesięcy, jak nie zaglądałem do mojego dziennika budowy. Niedobrze, a raczej wstyd. Postaram się teraz nadrobić moje wpisy bo działo się....... oj działo. Ostatni wpis skończyłem na wylewaniu stropu. Tak - strop mi się udał, ani jednej ryski, ani jednego pęknięcia. Właściwie nie mam żadnych grubszych zastrzeżen do wykonanej pracy, po wylewaniu pozostały jedynie tylko jakieś nieliczne "nieobetonione" druty zbrojenia, ...